Marta i Piotr- reportaż ślubny

Z Martą i Piotrkiem poznałam się na sesji narzeczeńskiej. Byli zestresowani, niepewni, ale ciągle uśmiechnięci i tak bardzo prawdziwi i zakochani, że nie mogłam doczekać się Ich dnia. Nie zawiodłam się, bo uśmiech i luz towarzyszył im od samego przywitania mnie w drzwiach (mimo, że Piotrek zabijał stres jednym papierosem za drugim :D).
Do ślubu pojechali SWOIM MALUCHEM! Tak tym pięknym, małym, fiacikiem, jakiego wszyscy pamiętamy sprzed "kilku lat". W trakcie ceremonii czuć było ich lekki stresik, ale byli ciągle ze sobą, a za Ich plecami pilnował Ich osobisty bodyguard- Jaś :D
Wesele było istną petardą, a Rodzinę i Znajomych Marty i Piotrka zapamiętam na bardzo, bardzo długo!
Kochani- dużo szczęścia i dziękuję Wam za wszystko <3


Pages