Za każdym razem kiedy rodzice ze swoimi dziećmi wracają do mnie na zdjęcia, zastanawiam się jak to możliwe, że czas tak szybko płynie. To pytanie zadałam sobie po raz kolejny, kiedy odwiedził mnie Wiktorek. Poznałam go jako maleńkiego noworodka (który swoją drogą troszeczkę dał mi popalić :D). Tym razem z podszedł w pełni profesjonalnie do naszej sesji zdjęciowej i z należną powagą roczniaka pozował do zdjęć :D